Minka zapowiadająca wybuch, otwarta buźka, krzyk, czerwone pultynki, łzy, nieregularny oddech... to są zewnętrzne, widoczne objawy płaczu dziecka. A co się dzieje wewnątrz maluszka? Przedłużający płacz uruchamia łańcuch reakcji hormonalnych, zwany osią HPA. Zaczyna się on w podwzgórzu, który jest głównym regulatorem hormonów w ciele. W tym miejscu wydzielany jest hormon, który pobudza przysadkę mózgową, ta z kolei wydziela hormon adrenokortykotropowy. Ma on za zadanie uaktywnić nadnercza do produkcji kortyzolu, który opanowuje mózg i ciało. Im dłużej trwa płacz tym większa produkcja tego hormonu stresu. Jedynie pocieszenie maluszka a nie "pozwalanie mu się wypłakać" może wyłączyć oś HPA i obniżyć poziom kortyzolu, który w wysokim stężeniu jest potencjalnie niebezpieczny i może uszkodzić struktury oraz systemy w rozwijającym się mózgu. Wysoki poziom stresu we wczesnym dzieciństwie może powodować permanentne pobudzenie osi HPA i jej nadwrażliwość.
Tekst opracowany na postawie książki Mądrzy Rodzice Margot Sunderland
Tekst opracowany na postawie książki Mądrzy Rodzice Margot Sunderland
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz